9/2019 Aleksandra Rozmus - "Okrutnik. Spełniona przepowiednia."



Autor: Aleksandra Rozmus
Tytuł: "Okrutnik. Spełniona przepowiednia"
Tytuł oryginału: ---
Tłumaczenie: ---
Wydawnictwo: Wydawnictwo WasPos
Ilość stron: 339
Gatunek: fantastyka

Ludzkość zmierza ku upadkowi i to tylko ze swojej własnej winy. Demony coraz śmielej wychodzą na światło dzienne i psują krew mieszkańcom ziemi, ciężko je powstrzymać, gdy prawie nikt nie wierzy w ich istnienie. Przecież one zawsze żyły tylko w słowiańskich legendach. Jednak nie bez powodu świat ma przy sobie Okrutnika, który teraz staje na rozstaju dróg. Walka o swoje szczęście, czy ratowanie ludzi? Czy Stanisław poradzi sobie, mając przy boku armie i mimo przeciwności losu, które mocno wpłynęły na jego życie?



Gdy przeczytałam pierwszą książkę Aleksandry Rozmus i tym samym pierwszą część przygód Okrutnika, wiedziałam, że trafiłam na obiecującą autorkę, która ma głowę pełną oryginalnych pomysłów z wykorzystaniem słowiańskich legend i która naprawdę ciekawie przelała swoje myśli na papier.  Po skończeniu pierwszej części nie mogłam się doczekać dalszych losów Stanisława i Amelii, wiedziałam, że autorka może mnie jeszcze zaskoczyć, ale gdy przeczytałam drugi tom " Okrutnik. Spełniona przepowiednia" to nie spodziewałam się, że spotka mnie aż tyle zwrotów, akcji i zaskoczeń.


"Spełniona przepowiednia" już od pierwszych stron zaczyna się bardzo intensywnie, w końcu nie ma czasu do stracenia, wojna jest już na horyzoncie, a armia jeszcze nie jest gotowa.
Stanisław jest zdeterminowany i jak zawsze uparty. Uwielbiam jego postać i kibicuje mu, mocno trzymając kciuki, facet niezwykle inteligentny i przebiegły, ale jednocześnie opiekuńczy i wrażliwy. Mężczyzna, który posiada dwa oblicza, ale potrzebuje przy boku osoby, która będzie go wspierać w tym, co robi.

Jeśli chodzi o Amelię, to ja nadal mam problem z tą bohaterką. Rozumiem, dlaczego autorka umieściła ją w tej historii, ponieważ postać sama w sobie, wnosi do fabuły bardzo wiele. Ale sposób bycia tej dziewczyny, jej bezmyślność i ciągłe wpadanie w tarapaty, tylko dlatego, żeby zwrócić na siebie uwagę, lub żeby udowodnić, że ona sobie poradzi, mnie cholernie irytowało. No nie polubiłyśmy się i raczej byśmy się nie zaprzyjaźniły, ale postać jest ważna dla całego odbioru tej historii i jej iskra tajemniczej magii intryguje.

Oprócz tej dwójki mamy sporo bohaterów, którzy odgrywają rolę mniejsze bądź większe, są z nami dłużej lub czasem tylko przez chwile, ale każda z owych postaci została tak dokładnie opisania i przedstawiona, że łatwo nam je sobie wyobrazić i ich zapamiętać.

Oprócz tego masa sworzeń ze słowiańskich legend, o wielu sama nie słyszałam i byłam nie raz zaskoczona, że taka historia ma związek z bliskimi mi stronami czy miejscami. Naprawdę tu wielki szacunek dla autorki, za połączenie tych legend z fabułą co daje naprawdę spójną całość.
Język autorki jest lekki, a akcja dynamiczna, przez co szybko wciągamy się w historię i brniemy aż do końca, by móc jak najszybciej dowiedzieć się jak to się skończy. Nie raz przez zwroty akcji byłam w takim szoku, że przecierałam oczy i zastanawiałam się, co tu się właśnie wydarzyło i co jeszcze może mnie spotkać.

Zakończenie książki, podobnie jak przy wcześniejszej części wprowadziło mnie w osłupienie. Takiego rozwoju wypadów się nie spodziewałam nawet w snach, ale spodobało mi się ono. Jest bardzo oryginalne i zapada w pamięć.


Ciesze się, że na mojej czytelniczej drodze, pojawiły się właśnie takie książki jak Okrutnik. Jestem dumna, że polscy autorzy piszą coraz lepsze książki, które wyróżniają się na tle innych. Bo Okrutnik taką książką właśnie jest. Autorka idealnie poradziła sobie z powiązaniem świata fantasy ze słowiańskimi legendami i stworzyła z tego książki, które połykają czytelnika już od pierwszej strony, zabawiają go dynamiczną akcją, pozwalają spędzić czas z bohaterami, którzy zostali wykreowani na porządnych bohaterów i mocno trzymają w napięciu, gdy dochodzi do kulminacyjnego momentu.
Polecam Wam gorącą tę serię, jeśli lubicie fantastykę, ale z elementami bliższymi nam bardziej niż myślicie.  

Komentarze

  1. To zupełnie nie moje klimaty. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię bardzo powieści fantasy :) Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię, kiedy zakończenie tak mocno zaskakuje, w końcu ileś stron się na niego czeka. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety książka nie dla mnie. Literatura fantasy to nie moja bajka. 😉

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#46 Leigh Bardugo - "Królestwo Kanciarzy"

#64 Patricia Gibney - seria Lottie Parker tom 1 " Zaginieni "

#49 John Flanagan - "Zwiadowcy, tom 1 - Ruiny Gorlanu"