#3 Terry Brooks – seria Kroniki Shannary, tom III " Pieśń Shannary "
Tytuł : "Pieśń
Shannary "
Tytuł oryginału : "The
Wishsong of Shannara "
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 462
Gatunek: fantastyka
" Jak cień,
prawda? Zmienia kierunek, jak słońce i księżyc, pojawia się i
znowu odchodzi, nigdy nie wyjawiając powodów. "
Gdy
wydawało się, że po pokonaniu mrocznego Lorda Warlock'a zło
odeszło na zawsze, druid imieniem Allanon wyrusza w podróż, od której zależeć będzie istnienie całego świata. Oczywiście nie
jest sam. Chcąc nie chcąc towarzyszką jego podróży zostaje Brin
Ohmsford - córka Wil'a, który w przeszłości u boku druida
ratował cztery krainy. Dziewczyna bowiem posiada niezwykłą moc
Pieśni, z której siły nie do końca zdaje sobie sprawę. Jej brat
Jair został wyznaczony do pilnowania gospodarstwa domowego, jednak
ku jego zadowoleniu spotykają go niespodziewane przygody, które
wymuszają na młodym pół-elfie podróż w nieznane, niebezpieczne
ziemie.
Każde z rodzeństwa ma
wyznaczone zadanie, a żadne nie jest mniej ważne od poprzedniego.
To już trzeci i ostatni tom
przygód druida i potomków Shannary. Kolejna odmienna historia,
połączona małymi wątkami z przeszłością. Akcja książki
zaczyna się bardzo szybko, gdyż już po pierwszych stronach
poznajemy miejsce i cel podróży. Czytając ten tom zauważyłam
powielony schemat z poprzednich części, który był chyba
zamierzonym efektem, ponieważ nawet bohaterowie wiedzą, że gdy w
pobliżu pojawia się Allanon, to oznacza tylko jedno – kłopoty.
Podobnie jak w poprzednich częściach bohaterowie zostają podzieleni (
niekoniecznie umyślnie ) na dwie drużyny, a każda z nich ma
zadanie do wykonania.
" Zamknięci w
sobie, każde we własnej, mrocznej otoczce najbardziej osobistych
odczuć i skrytych myśli, góral i dziewczyna jechali w głębokim
milczeniu przez cętkowane cienie ogromnych, ciemnych drzew i czuli
jedynie zimno, które zagnieździło się w ich własnych wnętrzach.
"
Bohaterowie są
przedstawieni bardziej szczegółowo niż w poprzednich częściach , poznajemy ich bliże. W wielu
wątkach dzielimy ich myśli izauważamy sposoby patrzenia na świat. Dzięki
temu, że bohaterowie są podzieleni mamy możliwość bliższej
obserwacji każdego z nich. Oprócz głównych bohaterów, w tej
części pojawia się wiele magicznych postaci, nie koniecznie
dobrych, ale każda z nich jest w tak dobry sposób przedstawiona
przez autora, że nie ma najmniejszego problemu z wyraźnym
wyobrażeniem ich sobie. A sam pomysł wlepienia takich postaci w
treść wydaje się fantastycznym sposobem na przyciągniecie uwagi
czytelnika i zaciekawienie go. Tak było ze mną. Miedzy osobami poszczególnych drużyn nawiązuje się bliższa nić znajomości,
przez co wraz z losami możemy śledzić rozwój nowych przyjaźni.
"Przyjaźń łączy
nasze dusze tak, jak otwarcie uczynione śluby. Jeśli czuje się
przyjaźń, powstają więzy. To właśnie przyciągnęło do mnie
Szepta i zdobyło mi jego lojalność. Kocham go, a on mnie i każde
z nas czuje to w drugim. Czuję to także dla ciebie. Jesteśmy
przyjaciółmi, wszyscy, a jeśli tak, to musimy być nimi na dobre i
na złe. Twoje trudne chwile stają się moimi. "
Na
początku czytało mi się szybko i mijałam kolejne wątki z
zainteresowaniem, jednak z czasem akcja zaczęła się rozciągać,
przez co marzyłam o tym, aby bohaterowie dotarli do wyznaczonego
miejsca. Nie pragnęłam niczego bardziej, jak poznanie zakończenia
tej trylogii. Przyznam jednak, że sam koniec mnie nie zaskoczył i
nie porwał, mogę powiedzieć wręcz, że się go spodziewałam. W
kilku momentach było mi szczerze przykro, a w kilku nawet kąciki
ust drgnęły w małym uśmiechu. Ale książka nie wywołała fali
emocji, która by mnie zalała.
Ode mnie
2,5 na 5 .
Odnośnie
całej trylogii według mnie, nie porywa.
Pierwsza część to całkowita powtórka Tolkiena, druga to miła
odmiana i poryw emocji, a trzecia to spokojne wyrównanie i powrót
na tory zwane " przeciętnymi ".
Nie czytalam pierwszego tomu, ale ja nie jestem fanką takich książek, więc to nie jest seria dla mnie.
OdpowiedzUsuńZdjęcia w recenzji są świetne! Zresztą mam przyjemność obserwować cię na ig, więc jestem na bieżąco.
Serdecznie zapraszam na recenzję Tysiąca Pocałunków.
http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/06/tysiac-pocaunkow-moze-troche-ponad.html
Dziękuje ;*
Usuń