#90 Leslye Walton - "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender"
Autor: Leslye Walton
Tytuł: "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender"
Tytuł oryginału: "The Strange and Beautiful Sorrows of Ava Lavender"
Tłumaczenie: Regina Kołek
Tłumaczenie: Regina Kołek
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Ilość stron: 299
Gatunek: literatura młodzieżowa
Pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi do głowy, gdy myślę o tej pozycji to nietypowa. Wydaje mi się, że nie miałam jeszcze do czynienia z taką historią, a jak dla mnie to plus, bo otrzymuje coś nieoczywistego w świecie, w którym mamy już tak wiele historii.
Avy jest narratorką całej książki. Opowiada nam ona historię swojej rodziny idąc od jej pradziadka do niej i jej brata. Dziewczyna mówi o wydarzeniach w pierwszej osobie idąc chronologicznie od przeszłości do późniejszych wydarzeń. Jak już wspomniałam, jest ona nietypowym dzieckiem z wielkimi skrzydłami na plecach, którymi otulała się do snu. Z bycia jednak wydaje się być zwykłą osobą. Nie przejawia żadnych mocy, uczy się normalnie i ma przyziemne marzenia. Jest pogodna i wesoła, ale i bardzo ciekawska.
Avy ma brata bliźniaka - Henry'ego. Chłopiec właściwie nie mówi. Ale nie dlatego, że nie umie, ale dlatego, że szkoda mu na to czasu. Mówi gdy tylko musi coś przekazać i zazwyczaj nie są to słowa w codziennym języku domowników. Postać Henry'ego jest wielką zagadką, ponieważ na pierwszy rzut oka wydaje się, że może być on niedorozwinięty, ale prawda jest ukryta głęboko w nim samym.
Podczas tych opowieści, poznajemy jej rodzinę od podszewki. Śledzimy ich przygody, które nie raz były bardzo magiczne. Pełno w tej opowieści uczuć od smutku, złości i rozpaczy po uśmiech, szczęście i miłość, ale nie ma się co dziwić, że spotyka nas ich cała gama, bowiem Avy opowiada nam swoje życie, a życie nie jest tylko dobre albo tylko złe. Każdy otrzymuje od niego po trochę wszystkiego.
Momentami miałam wrażenie, że historię do niczego nie prowadzą, że się ciągną i nie mogłam się doczekać, aż dowiem się czegoś wartościowego. Chwilami mieszałam się między bohaterami, ale na szczęście mogłam wrócić do jednej z pierwszych stron, gdzie mamy przedstawione drzewo genealogiczne rodziny. Przyznam, że najbardziej ciekawiły mnie wątki od momentu narodzin naszej głównej bohaterki w przód. Bowiem wtedy akcja była szybsza i działo się więcej ciekawych rzeczy niż wcześniej.
Z największym zainteresowaniem śledziłam losy małej Avy i jej brata, byłam ciekawa ich dzieciństwa oraz tego jak dorastali i zmieniali się na przestrzeni czasu. Matka Avy i jej brata wychowywała dzieci z dala od innych, bo były one inne niż dzieci z otoczenia. Sama kształciła swoje pociechy i dbała by się rozwijały. Powód był jeden. Bała się, że zostaną one źle odebrane przez otoczenie. Byłam ciekawa jak długo uda się utrzymać jej dzieci na jednym miejscu i tylko w okolicy domku.
Nie spodziewałam się wydarzeń, którymi zostałam obdarzona na końcu przez autorkę. Po części zaczęłam się domyślać, że coś się stanie i miałam złe przeczucia, ale nie wiedziałam co takiego może nadejść w tej historii, ponieważ nie jest ona oczywista.
Jeśli chodzi o wydanie, to zachwyca ono już na pierwszy rzut oka, Okładka jest minimalistyczna, zawiera tylko piórko z tytułem wewnątrz, ale brzegi piórka są pozłacane. Ta całość na niebieskim tle sprawia cudowne wrażenie. W środku mamy narysowane drzewo genealogiczne, a przy każdym rozdziale małe, urocze piórko. Ja się zakochałam.
Podsumowując, spodobała mi się ta historia, ze względu na klimat, który był delikatnie magiczny, ale nie do końca było wiadomo skąd ta magia się wywodzi. Polubiłam tę książkę, również za oryginalność, bowiem historia jest bardzo nietypowa, wręcz dziwna, ale nie zła. Nie spotkałam się jeszcze z takim stylem wcześniej, ale spodobał mi się on bardzo. Główna bohaterka, to dziewczyna z którą mogłabym się zaprzyjaźnić, ze względu na jej sposób bycia i dojrzałe myślenie. Cała książka ukrywa w sobie jakieś przemyślenia do których zmusza czytelnika. Myśląc o tej pozycji, czuje dziwne emocje, ale są one pozytywne. Mimo kilku wątków,które się ciągnęły i zamieszania z bohaterami, podobała mi się ta historia i na pewno będę ją miło wspominać.
Gatunek: literatura młodzieżowa
"To, że miłość nie wygląda tak, jakbyś tego chciała, nie znaczy, że jej wokół ciebie nie ma."
Poznajcie Avy Lavender. Dziewczynę, która jest wyjątkowa. Wyjątkowa bo urodziła się ze skrzydłami. Główna bohaterka opowiada nam swoją magiczną historię, poczynając od losów kilku pokoleń wstecz. I tym sposobem, poznajemy losy rodziny, która na pierwszy rzut oka wydaje się zwykłą rodziną, ale jak jest naprawdę?
"Znowu on. Los. To słowo często towarzyszyło mi, kiedy byłam dzieckiem. Szeptał do mnie z ciemnych kątów pokoju w czasie samotnych nocy. Był pieśnią ptaków na wiosnę i wołaniem wiatru w nagich gałęziach zimowego popołudnia. Los. Zarówno moja udręka, jak i pociecha. Mój towarzysz i moja klatka. "
Pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi do głowy, gdy myślę o tej pozycji to nietypowa. Wydaje mi się, że nie miałam jeszcze do czynienia z taką historią, a jak dla mnie to plus, bo otrzymuje coś nieoczywistego w świecie, w którym mamy już tak wiele historii.
Avy jest narratorką całej książki. Opowiada nam ona historię swojej rodziny idąc od jej pradziadka do niej i jej brata. Dziewczyna mówi o wydarzeniach w pierwszej osobie idąc chronologicznie od przeszłości do późniejszych wydarzeń. Jak już wspomniałam, jest ona nietypowym dzieckiem z wielkimi skrzydłami na plecach, którymi otulała się do snu. Z bycia jednak wydaje się być zwykłą osobą. Nie przejawia żadnych mocy, uczy się normalnie i ma przyziemne marzenia. Jest pogodna i wesoła, ale i bardzo ciekawska.
Avy ma brata bliźniaka - Henry'ego. Chłopiec właściwie nie mówi. Ale nie dlatego, że nie umie, ale dlatego, że szkoda mu na to czasu. Mówi gdy tylko musi coś przekazać i zazwyczaj nie są to słowa w codziennym języku domowników. Postać Henry'ego jest wielką zagadką, ponieważ na pierwszy rzut oka wydaje się, że może być on niedorozwinięty, ale prawda jest ukryta głęboko w nim samym.
Podczas tych opowieści, poznajemy jej rodzinę od podszewki. Śledzimy ich przygody, które nie raz były bardzo magiczne. Pełno w tej opowieści uczuć od smutku, złości i rozpaczy po uśmiech, szczęście i miłość, ale nie ma się co dziwić, że spotyka nas ich cała gama, bowiem Avy opowiada nam swoje życie, a życie nie jest tylko dobre albo tylko złe. Każdy otrzymuje od niego po trochę wszystkiego.
Momentami miałam wrażenie, że historię do niczego nie prowadzą, że się ciągną i nie mogłam się doczekać, aż dowiem się czegoś wartościowego. Chwilami mieszałam się między bohaterami, ale na szczęście mogłam wrócić do jednej z pierwszych stron, gdzie mamy przedstawione drzewo genealogiczne rodziny. Przyznam, że najbardziej ciekawiły mnie wątki od momentu narodzin naszej głównej bohaterki w przód. Bowiem wtedy akcja była szybsza i działo się więcej ciekawych rzeczy niż wcześniej.
Z największym zainteresowaniem śledziłam losy małej Avy i jej brata, byłam ciekawa ich dzieciństwa oraz tego jak dorastali i zmieniali się na przestrzeni czasu. Matka Avy i jej brata wychowywała dzieci z dala od innych, bo były one inne niż dzieci z otoczenia. Sama kształciła swoje pociechy i dbała by się rozwijały. Powód był jeden. Bała się, że zostaną one źle odebrane przez otoczenie. Byłam ciekawa jak długo uda się utrzymać jej dzieci na jednym miejscu i tylko w okolicy domku.
Nie spodziewałam się wydarzeń, którymi zostałam obdarzona na końcu przez autorkę. Po części zaczęłam się domyślać, że coś się stanie i miałam złe przeczucia, ale nie wiedziałam co takiego może nadejść w tej historii, ponieważ nie jest ona oczywista.
Jeśli chodzi o wydanie, to zachwyca ono już na pierwszy rzut oka, Okładka jest minimalistyczna, zawiera tylko piórko z tytułem wewnątrz, ale brzegi piórka są pozłacane. Ta całość na niebieskim tle sprawia cudowne wrażenie. W środku mamy narysowane drzewo genealogiczne, a przy każdym rozdziale małe, urocze piórko. Ja się zakochałam.
"Dla wielu byłam wcieleniem mitu, uosobieniem najwspanialszej legendy i baśni. Inni uważali mnie za zmutowanego potwora. Ku mojemu nieszczęściu raz zostałam wzięta za anioła. Dla matki byłam wszystkim, dla ojca nikim. Babcia każdego dnia widziała, we mnie wspomnienie ukochanych osób, które od niej odeszły. Ale ja znałam prawdę-głęboko w sercu zawsze to wiedziałam.
Byłam po prostu zwykłą dziewczyną."
Podsumowując, spodobała mi się ta historia, ze względu na klimat, który był delikatnie magiczny, ale nie do końca było wiadomo skąd ta magia się wywodzi. Polubiłam tę książkę, również za oryginalność, bowiem historia jest bardzo nietypowa, wręcz dziwna, ale nie zła. Nie spotkałam się jeszcze z takim stylem wcześniej, ale spodobał mi się on bardzo. Główna bohaterka, to dziewczyna z którą mogłabym się zaprzyjaźnić, ze względu na jej sposób bycia i dojrzałe myślenie. Cała książka ukrywa w sobie jakieś przemyślenia do których zmusza czytelnika. Myśląc o tej pozycji, czuje dziwne emocje, ale są one pozytywne. Mimo kilku wątków,które się ciągnęły i zamieszania z bohaterami, podobała mi się ta historia i na pewno będę ją miło wspominać.
Chciałbym przeczytać. Chyba widziałam na półce w pracy, powinnam wypożyczyć :)
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygujący, być może się skuszę, ale muszę zmniejszyć najpierw stolik zaległości nieprzeczytanych
OdpowiedzUsuńNie jest to mój klient czytelniczy, ale recenzja zachęca. 😊
OdpowiedzUsuńJedna z tych książek, które czekają na spotkanie, zawsze inna skusi mnie bardziej, ale wciąż o niej pamiętam. :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce. OI fakt, okładka przyciąga uwagę. Opis równiez. Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie zachęciła.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Może kiedyś, ale nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem oczarowana tą okładką, aczkolwiek książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś znajdę dla niej czas? Bardzo bym chciała. ;]
OdpowiedzUsuńChociaż uwielbiam czytać młodzieżówki, to zdaje mi się, że ta historia raczej nie przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Girl in books
Książkę mam u siebie na półce i jak widać był to dobry wybór. Z tego co czytam w twojej recenzji, myślę, że będę nią zachwycona. Szczególnie ze względu na jej klimat i oryginalność.
OdpowiedzUsuńKsiążka ta zapowiada się intrygująco :) coś niekonwencjonalnego
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce bardzo dużo i chciałabym ją kiedyś przeczytać. Niektóre opinie są dobre a czasami ma swoich hejterów. Chyba sama się będę musiała o tym przekonać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
https://okularnicaczyta.blogspot.com/2018/08/recenzja-ksiazki-dance-sing-love-miosny.html
Daaawno temu czytałam i naprawdę miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą powieść!! Kocham ją właśnie za ten niepowtarzalny klimat, magię na porządku dziennym i nieoczywiste zakończenie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
https://ogrodliteracki.blogspot.com/
Czytałam tę książkę jakieś dwa lata temu, ale byłam totalnie oczarowana! No i okładka jest cudna <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
ksiazkowa-dolina.blogspot.com
Książkę mam na swojej liście i może w końcu uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alice
piękna okładka, dlatego zapisuję na listę! Zapisałam już tak sporo książek, że nie wiem za co je kupię i gdzie je dam xd
OdpowiedzUsuńzbieram się, zbieram i nie umiem się zebrać do przeczytania jej, już mam nawet ściągniętą na czytnik! może kiedyś się uda :D
OdpowiedzUsuńhttps://ksiazkioczamirudej.blogspot.com/
Jeju! Tak bardzo chciałabym ją przeczytać, ale nie mogę jej trafić w bibliotece. Chyba będę musiała zakupić. Super recenzja
OdpowiedzUsuńrzeczywiście nietypowa historia. Niebanalna. Myślę, że mogłabym po nią sięgnąć, zeby przekonać się czy taki typ literatury przypadnie mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńbrzmi intrygująco i nietypowo, dopisana do listy
OdpowiedzUsuńhttps://niegrzecznerecenzje.blogspot.com/