#39 Stephen King - "Joyland"



Autor: Stephen King
Tytuł: "Joyland"
Tytuł oryginału: "Joyland"
Tłumaczenie: Tomasz Wilusz

Wydawnictwo: Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Ilość stron: 336
Gatunek:  horror

"Historia to zbiorowe i dziedziczne gówno rodzaju ludzkiego, wielka i stale rosnąca kupa łajna. Dziś stoimy na jej szczycie, ale wkrótce zostaniemy pogrzebani pod sraką następnych pokoleń."

Devin Jones to student, który na okres wakacji zatrudnia się w lunaparku, by zarobić na swoją naukę. Joyland - wspomniany park rozrywki - jest jednak miejscem z wielką przeszłością i tajemnicą. Jak się z czasem okazuje, chłopak oprócz zmagania ze swoim złamanym sercem, będzie musiał się zmierzyć z wychodzącą na wierzch mroczną przeszłością, a także śmiercią.

"Wejdź, jeśli się odważysz."



Historia Devina, napisana jest w postaci wspomnień i sam bohater przedstawia nam swoją historię z przeszłości, którą pamięta mimo upływu lat i wie, że nie zapomni jej już nigdy, bowiem takie rzeczy zdarzają się dość rzadko, o ile w ogóle.

Główny bohater jest zwykłym chłopakiem nie wyróżniającym się niczym nadzwyczajnym. Bardzo łatwo jest go polubić ( przynajmniej ja tak miałam ) bo zdecydowanie nie należy to typu irytujących bohaterów. Chłopak posiada dobre serce, które pokaże nie raz na kartach przedstawionej historii. Dodatkowo jest sympatyczny, z poczuciem humoru. Dzięki tak dobremu przedstawieniu bohatera przez autora, mogłam skupić się tylko i wyłącznie na nim, śledząc jego losy z zapartym tchem i wielkim zainteresowaniem.

Ogólnie mówiąc całe towarzystwo, w które zostajemy wprowadzeni podczas pracy w lunaparku jest intrygujące. Od prawdziwych kuglarzy i osób, które nie widzą świata poza niesieniem zabawy, po młodzików chwytających się jakiejkolwiek pracy na czas wakacji. Trzeba przyznać, że przy kreowaniu bohaterów autor bardzo się postarał.

Całość określona jest mianem horroru, chociaż jak dla mnie tego horroru w horrorze tyle co nic. Ja osobiście podpisałabym tę książkę pod obyczajówkę z zagadką kryminalną i zjawiskami paranormalnymi bo w końcu Pan King takie uwielbia najbardziej.

Mimo, że gatunek nie zgadza się za bardzo z obietnicą wydawnictwa, ja nie czuje się rozczarowana. Wciągnęłam się całą sobą w losy szarego chłopaka z problemami i z zapartym tchem śledziłam jego dociekanie prawdy, na temat dawno zapomnianego zabójstwa, a przy okazji z wielkim zainteresowaniem przyglądałam się pracy pracowników lunaparku, która nie jest taka kolorowa, gdy stoi się po drugiej stronie lustra, nie jako odwiedzający park rozrywki, ale jako pracownik, który musi mieć na wszystko oko.
Spodobało mi się wprowadzenie żargonu osób pracujących, nadawał całości klimatu.
Akcja nie pędziła na łeb na szyje, a była jednostajna, ale nie nudna, pozwalała skupić się na prowadzonych wątkach, bez niepotrzebnego zagmatwania w głowie.
Stephen King tak poprowadził akcję, że ja nie spodziewałam się takiego rozwiązania spraw. Wiele rzeczy mnie zaskoczyło jak i samo zakończenie, którego nie przewidziałam.

"Mogę wam tylko powiedzieć to, co sami wiecie: niektóre dni to skarb. Nie ma ich wiele, ale sądzę, że w życiu każdego jest takich kilka. ...życie nie zawsze jest ustawioną grą. Czasem nagrody są prawdziwe. Czasem są cenne."


Czytając coraz więcej książek Stephena King'a, wiem czego mniej więcej się mogę spodziewać, ale i tak zawsze zostaje zaskoczona. "Joyland" nie jest książka, przy której będziecie się bać wyjść z pokoju itp., owszem w kilku przypadkach możecie czuć psychiczny dyskomfort, ale nie będziecie przerażeni, ponieważ książka zdecydowanie nie straszy. Oczywiście występują w niej zjawiska kochane przez autora, ale są zarysowane w delikatny, a nawet subtelny sposób jak na King'a.
Mimo tego, ja bawiłam się świetnie i wczułam się w całą historię prawie jak bym była jednym z wakacyjnych pracowników. Nie nudziłam się , nie przewidziałam zdarzeń, polubiłam bohaterów i przywiązałam się do nich.
Zaznaczę, że nie jest to książką, którą oznaczę mianem najwspanialszej, ale była bardzo dobra.

Polecam ją dla tych, którzy sięgają po książki tego autora bez zawahania, lubią obyczajówkę w tle z zagadką kryminalną i zjawiskami paranormalnymi.
Nie polecam jeśli oczekujecie horroru zapierającego dech.

Komentarze

  1. Ciekawa książka.

    Pozdrawiam
    http://ksiazki-czytamy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś przeczytam, muszę w końcu się zabrać za "To" Kinga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie King to nie moja bajka, niestety. :/

    Pozdrawiam,
    Luna Fisher

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat King zawsze dobrze kreuje bohaterów i to lubię w jego twórczości. Lubię kiedy postacie są tak stworzone, że ich los nas obchodzi. Wtedy cala historia wzbudza emocje. Dobry bohater to taki, którego się lubi albo nienawidzi - wtedy cala historia wzbudza emocje, bo bohaterowi się albo kibicuje, albo życzy się wszystkiego najgorszego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie właśnie trochę ta książka rozczarowała, oczekiwałam więcej. Może za dużo po prostu. Czytało mi się ją bardzo ciężko i niekiedy byłam bliska odłożenia jej na półkę. Ale wiadomo, jednemu się spodoba, a innemu niekoniecznie :)

    Pozdrawiam,
    The Bookish Dance

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że autor już tak ma, że albo trafia w czyjś gust albo nie ;)

      Usuń
  6. Czytałam i ją wręcz męczyłam. Jakoś nie przypadła mi do gustu, chyba nie tego się spodziewałam :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Na samym początku muszę pochwalić zdjęcia. Są przepiękne i bardzo klimatyczne!
    "Joyland" jeszcze nie czytałam, ale po twojej recenzji z miłą chęcią się w nią zaopatrzę, zwłaszcza że bardzo lubię książki tego autora.
    Pozdrawiam!

    http://bookmania46.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo, że Kinga omijałam szerokim łukiem, ta propozycja mnie zaciekawiła, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zwróciłaś na nią uwagę, może akurat Ci się spodoba;)

      Usuń
  9. Ja z uporem maniaka zawsze oczekuje od Kinga horroru który zmrozi mi krew w żyłach i jeszcze się takiej książki tego autora nie doczekałam i chyba nie będzie mi to dane ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i życzę powodzenia w wyszukaniu takiej książki ;)

      Usuń
  10. to jedna z pozycji Kinga, którą chcę przeczytać :)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w planach mam wszystkie, ale jeszcze nie wiem kiedy to zrobię :D

      Usuń
  11. Z autorem się nie polubiłam więc ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam tę książkę na półce już od jakiegoś czasu,ale jakoś nie mogę się za nią zabrać. Chyba już czas najwyższy, myślę, że mi się spodoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja muszę na nowo spróbować przygody z Kingiem

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne zdjęcia. Co do książki - nie znam. Gorzej - NIE czytałam, ŻADNEJ książki tego autora. Ciągle sobie obiecuję, że zmienię to, ale nawet nie wiem kiedy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ;)
      Nie ma co się przejmować, sama sięgnęłam po niego w tamtym roku dopiero :D

      Usuń
  15. Kinga lubię, naprawdę gościa lubię, tylko po ostatnich wyczynach z Miasteczko Salem i ze straszącym czymś za oknem po prostu nie jestem w stanie teraz do jego książek wrócić, normalnie się boję xD Ale kiedyś nadrobię :D

    Buziaki
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miasteczka Salem jeszcze nie czytałam, ale teraz mnie zaciekawiłaś :D
      Musze ją przeczytać :D

      Usuń
  16. Myślę, że mogłoby mi się spodobać. Z pewnością nie sięgnęłabym po nią gdyby faktycznie była poważnym horrorem, aczkolwiek lubię od czasu do czasu sięgnąć po Kina choć nie jestem jego jakąś wielką fanką :)

    Pozdrawiam, poprostualeksandraa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ja do fanek też się nie zaliczam, jestem po prostu ciekawa tego autora;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#63 Laurelin Paige - "Twardziel "

#46 Leigh Bardugo - "Królestwo Kanciarzy"

#70 Nora Sakavic - seria All for the game, tom1 "The Foxhole Court"