#85 Ewa Pirce - "Córka pedofila"



Autor: Ewa Pirce
Tytuł: "Córka Pedofila"
Tytuł oryginału: ---
Tłumaczenie: ---
Wydawnictwo: Wydawnictwo Wieża Czarnoksiężnika
Ilość stron: 314
Gatunek: literatura współczesna

"Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie."

Lexi jest nastolatką, ale zupełnie inną niż wszystkie osoby z jej otoczenia. Dziewczyna bowiem od najmłodszych lat ukrywa pewien sekret. Pod maską "zimnej suki" Lexi codziennie walczy by jej dzień był jak najbardziej spokojny. Nastolatka nie radząc sobie z problemem, nie raz próbuje popełnić samobójstwo. Czy dziewczynie uda się wyjść na prostą, mimo bólu z którym musi się mierzyć ?

"Ktoś, kto kocha, nie niszczy. A ktoś, kto niszczy, nigdy nie kochał."


Znacie to uczucie, gdy słyszycie o książce w prawie samych superlatywach i nie możecie doczekać się lektury, ale gdy po nią sięgacie, macie wrażenie, że dostaliście nie ten egzemplarz co trzeba? Bo ja je poczułam mając do czynienia właśnie z tą pozycją. Nie mogłam się doczekać lektury odkąd tylko zagościła u mnie na półce, a jak już się za nią wzięłam czułam tylko rozczarowanie. 

Początek książki był jeszcze obiecujący, chociaż widać było sprzeczności. Lexi nie ma wesoło w swoim domu rodzinnym. Jej ojciec od najmłodszych lat "odwiedza ją" nocami, a w dzień szydzi z córki na każdym kroku. Jak by się wydawało, dziewczyna powinna być zamknięta w sobie, stroniąc od osób przeciwnej płci, tak na logikę. Ale nie, nasza bohaterka szuka ukojenia w łóżkach obcych mężczyzn, ubiera się wyzywająco i rzuca w oczy na każdym kroku. Mi się to wydaje dziwne, ale może i nasza bohaterka tak radziła sobie z bólem, nie będę wnikać. Tylko teraz zastanawiacie się czemu napisałam, że początek był obiecujący, ale wymieniłam minus książki, a no dlatego, że początek był obiecujący, ponieważ opierał się na głównym temacie, na którym miała opierać się cała fabuła, czyli pedofilii. Ale ten temat dotyczył praktycznie tylko początku książki. Bowiem przekładając stronę za stroną, historia zmienia się w słaby romans, opierający się nie wiem na czym. Pojawił się od tak on, wkroczył w jej świat, przyjęty niezbyt entuzjastycznie, a za chwilę naglę stał się tym najważniejszym, który nadaje sensu życia. Powiem wam, że no nie, no po prostu nie przyjmuje tego. Ta relacja była płytka i dziwna. Bohaterowie, byli nieogarnięci. W ciągu chwili byli szczęśliwi, za sekundę płakali, a później rozchodzili się pokłóceni, po czym bez słowa wyjaśnienia ta relacja wracała do normy. Relacja, na której nagle oparła się calutka książka, spychając główny temat na dalszy plan. 

Nie wiem, co mogłabym Wam napisać o bohaterach, bowiem byli oni nijacy i cholernie irytujący. Ja dawno nie spotkałam się z tym, że w całej książce nie polubiłam prawie nikogo. Napisałam prawie, bo jedyna osoba, która zwróciła moją uwagę, to przyjaciel Lexi, która stroniła od przyjaciół. Henry to taki promyk nadziei, który się tlił dla mnie w tej historii. Chwycił mnie za serce od samego początku i o dziwo został przedstawiony przez autorkę w fajny sposób. I to jest plus tej książki. Henry i jego krótka historia. 

"To ludzie są największymi potworami żyjącymi na Ziemi i chyba tak już pozostanie."


Wydaje mi się, że autorka tej historii, miała w zamiarze napisać bolesną historię, która chwyci za serce i przejmie czytelników, ale nie do końca miała pomysł jak taką fabułę poprowadzić i stwierdziła, że wprowadzi sobie romans. I to był błąd, bo ten epizod przejął inicjatywę bolesnego tematu i skupił całą uwagę na relacji dwojga ludzi. Przez dużą część, nawet nie czytamy nic o ojcu Lexi. Tak jak by temat został zażegnany, aż ktoś sobie o nim przypomni. Czuje się źle, że muszę napisać taką, a nie inną opinie, bo miałam wielką nadzieje, że ta historia bardzo mi się spodoba. Ale dostałam zupełnie nie to co obiecywał opis. Treść byłaby naprawdę dobra, gdyby skupiła się na jednym temacie. Bohaterowie, też nie zachwycili. Byli nijacy, zmieniali zdanie co chwilę, poznaliśmy ich szczegółowy wygląd, ale z wnętrza to mało co można wymienić. Podobała mi się tylko postać Henry'ego. Który też miał swój poważny problem i radził sobie z nim jak mógł. 

Nie odradzam, ani nie polecam. Nie będę tego robić, bo może coś co mnie nie zachwyciło, spodoba się komuś z Was. 

Za możliwość przeczytania, dziękuje Wydawnictwu Wieża Czarnoksiężnika


Komentarze

  1. Czytałam i mnie się podobało.Szkoda,ze Ty się zawiodłaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja słyszałam same superlatywy o tej książce, ale jakoś nie dałam się przekonać. Być może uderzający w twarz tytuł mnie odpycha.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie taka tematyka zupełnie nie przekonuje i staram się trzymać od takich książek z daleka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam wiele opinii o tej książce, jednak większość zajmowała podobne stanowisko do Twojego. Ja już dawno odpuściłam tę książkę, raczej jej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z książkami, które są zawsze bardzo polecane mam ogromny problem. Generalnie pojawia się on w przypadku jakiegokolwiek tworu popkultury. Oczekuję wtedy czegoś naprawdę niesamowitego i gdy tego nie otrzymam, potrafię ocenić dany twór jako słabszy, niż gdybym zrobiła to bez znajomości tych wszystkich recenzji... A w przypadku tej książki obawiam się, że zdecydowanie nie jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam wiele pozytywów o niej, jednak ja raczej nie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno mnie tu nie było,a tu takie zmiany w wyglądzie. Pięknie ❤ Co do książki to cholernie szkoda, że okazało się to tak wielkie rozczarowanie. Potencjał ewidentnie ta powieść miała, sam temat pedofilii bez wątpienia mógłby zostać w ciekawy sposób przedstawiony, a tu kurczę romans. Szkoda. Wielka szkoda.
    Pozdrawiam ❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem, może kiedyś ją przeczytam ale raczej nie w najbliższym czasie ;)

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam trochę opinii o tej książce i duże gro z nich miało identyczny wydźwięk. Raczej po nią nie sięgnę.

    PS. Ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tego się właśnie obawiałam, tak wszyscy zachwycali się tą książką więc do przewidzenia było że wcale nie jest jakimś cudem. A może to wynika z tego właśnie, że przez te pozytywne opinie innych mamy zbyt wysokie oczekiwania co do książki a potem nawet jak jest całkiem dobra to przecież nie jest taka REWELACYJNA jak miała być ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Każdy czytelnik może mieć swoje zdanie. Aczkolwiek już słyszałam, kilka słabszych opinii.

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam o tej książce i jestem nią zaciekawiona.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka raczej nie dla mnie, choć czytałam wiele pozytywnych opinii na jej temat.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam w planie kiedyś ja przeczytać, ale co z tego wyjdzie... Zobaczymy. Narazie brak mi czasu. :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo dużo słyszałam o tej książce, jednak nigdy nie miałam zamiaru jej czytać. Po twojej opinii jestem tego pewna w 100%.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
  16. Tyle osób poleca, tyle się zachwyca - ja? Mam na liście, ale szczerze mówiąc jakiejś wielkiej ochoty na nią nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ta książka jest dosłownie wszędzie. Kiedyś bardzo chciałam przeczytać, ale przejadła mi się!

    OdpowiedzUsuń
  18. Dużo słyszałam o tej książce i jestem nią zaintrygowana. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się ją gdzieś zdobyć. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. wiele dobrego słsyzę o tej książce ale to nie dla mnie ;/
    Pozdrawiam
    jeszczerozdzial

    OdpowiedzUsuń
  20. Zawsze sięgam z zainteresowaniem po kiążki o tej tematyce, więc po tę na pewno też sięgnę. Widzę, że opinie są podzielone, więc sama chętnie się przekonam.
    Dodaję do obserwatorów i będę wpadać c:
    Pozdrawiam,
    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

V Czytelnicze Podsumowanie Styczeń 2018

#46 Leigh Bardugo - "Królestwo Kanciarzy"

II. Czytelnicze podsumowanie Października 2017