#94 Joe Hill - "Dziwna pogoda"




Autor: Joe Hill
Tytuł: "Dziwna pogoda"
Tytuł oryginału: "Strange Weather"
Tłumaczenie: Marta Guzowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros
Ilość stron: 510
Gatunek: horror

"Wyobraźnia to rak serca. Te wszystkie życia, które nosiło się w głowie i których nigdy nie dało się przeżyć - przepełniały człowieka, aż nie mógł oddychać. "

"Dziwna pogoda" to zbiór czterech opowiadań w klimacie horror. Każde z nich porusza kwestie innych bohaterów oraz innych sfer z życia, ale łączy je niepokojące uczucie, że coś jest nie tak. Czy opowiadania potrafią wciągnąć aż tak czytelnika, aby zapomniał o realnym świecie?

"Wokół rozszedł się jeden z najwspanialszych zapachów świata, zapach gorącej jezdni w letnim deszczu."



Ta recenzja będzie inna niż wszystkie do tej pory, ponieważ opowiadania są tylko cztery, stwierdziłam, że pokrótce opowiem Wam o każdym z nich i napiszę jakie wrażenie na mnie wywarło.


"Zdjęcie"


Poznajemy młodego chłopaka, który przez swoją tuszę i zamiłowanie do konstruowania nie ma zbyt wielu znajomych. Mieszka on w Dolinie Krzemowej. Pewnego dnia podczas konstruowania zabawkowego pistoletu, na drodze zauważa swoją bosą sąsiadkę, która zachowuje się nienaturalnie. Nie wie, gdzie jest, co tu robi i bredzi coś o człowieku z polaroidem, który kradnie wspomnienia. Michael odprowadza sąsiadkę do domu i za jakiś czas niespotykanie trafia na owego mężczyznę z aparatem. Zaczyna dostrzegać jego dziwne zachowanie i tajemniczy aparat. Chłopak musi znaleźć sposób jak pozbyć się niebezpiecznego mężczyzny ze swojej okolicy.

Narratorem tej historii jest sam Michael, dzięki czemu oprócz zdarzeń poznajemy jego emocje. Samo opowiadanie było bardzo nietypowe i szczerze mówiąc niepokojące. Nie było też oczywiste, ponieważ do wszystkiego dochodzimy bardzo powoli. Były momenty, gdy miałam dreszcze na rękach i odczuwałam lekki strach ze względu na pełne napięcia chwile. Ciekawym motywem, który wplątał w fabułę autor, są właśnie wspomnienia i pamięć. 

"Naładowany"


Floryda. W centrum handlowym dochodzi do strzelaniny. Niedoceniony i zepchnięty na margines ochroniarz zapobiega całkowitej katastrofie. Randall Kellaway dzięki temu ma chwilę sławy, ale podczas wychodzenia na jaw kolejnych faktów, jego historia zaczyna się rozpadać. 

To opowiadanie miało jak dla mnie najmniej elementów grozy, ale ukazywało złożoną osobowość człowieka. Historia zaczyna się od kilku epizodów z przeszłości, aby czytelnik w trakcie bieżących wydarzeń miał jasną sytuację. Dużo jest tu również elementów o osobach czarnoskórych, ich życiu w społeczeństwie oraz próby pokazania siebie z najlepszej strony właśnie przy pomocy takich osób. Nie zdradzę Wam więcej z treści, bo nie chcę Wam odbierać frajdy z odkrywania kolejnych kart, ale sądzę, że tak jak mnie nie jedna akcja wprowadzi w osłupienie. 

"Wniebowzięty"


Wyobraźcie sobie, że panicznie boicie się wysokości, ale obiecaliście swojej zmarłej na nowotwór przyjaciółce, że zrealizujecie jej listę "rzeczy do zrobienia". A na tej liście jedną z pozycji jest skos ze spadochronem. W takiej sytuacji jest Aubrey Griffin, który od kilku lat walczy ze swoim lękiem, a teraz jest na pokładzie samolotu przypięty pasami do instruktora skoków. Dodatkowo obok niego jest dziewczyna, w której się kocha. No przecież w takiej sytuacji ciężko jest stchórzyć. I gdy chłopak poważnie myśli o rezygnacji, samolot ma awarię i wszyscy muszą wyskoczyć. To jak się okazuje jednak najmniejszy problem, ponieważ Aubrey ląduje na chmurze. Tak dobrze czytacie na chmurze, ale nie jest ona zwyczajna. Posiada dziwne właściwości i włada magią, która potrafi wejść do umysłu chłopaka i spełnić jego skryte pragnienia, oprócz oczywiście zejścia na ziemię. Jakiś haczyk musi być. Tylko czy można zaufać czemuś, co wygląda jak chmura, ale ma dziwne właściwości?

To opowiadanie należy do tych, które nie przeraża wprost, ale poprzez klimat i rzeczy, które nie powinny mieć miejsca. Przez nie czuć, że coś jest nie na miejscu, a jak coś jest tak bardzo nie na miejscu i nam obce to nas to przeraża. Oprócz tego mamy chłopaka, który mierzy się ze swoimi lękami, czy tego chce, czy nie. Ma czas na przemyślenia, bo zejść na ziemie nie może. Podobało mi się to opowiadanie oprócz tych elementów niepokojących, pozwala też wniknąć w psychikę. 

"Deszcz"


Stan Kolorado, konkretnie miasteczko Bourder. Henoeysuckle Speck czeka na dworze na swoją dziewczynę Yolandę, która po sześciotygodniowej rozłące, zamieszka z nią. Przy okazji oczekiwań zajmuje się synem sąsiadki Templetonem, chłopcem, który często chorował, a matka ciągle zamykała go pod kloszem. Gdy Yolanda wraz z matką zajeżdżają pod dom, czuć radość narratorki. I wszystko byłoby okej, gdyby nie nagłe opady deszczu, I to nie zwykłego deszczu, tylko deszczu, który składa się z ostrych jak szpilki kryształków. Podczas tej ulewy ginie większa liczba ludności miasteczka, w tym dziewczyna Honeysuckle oraz jej matka. Co wywołało taki deszcz i czy może on jeszcze wrócić?

Brzmi strasznie to fakt. Sama nie wiem, jak bym się zachowywała w takiej sytuacji, widząc dookoła umierających ludzi, którym nie jesteś w stanie pomóc, bo jak wychylisz choćby nos na zewnątrz, tysiące małych igiełek wbiją się w Ciebie. To opowiadanie niosło ze sobą pełne napięcia oczekiwanie, czy kolejny deszcz będzie taki sam, a może wróci do normy? Jednocześnie jest to opowiadanie o człowieku. O jego słabościach, o jego chęci zemsty, która nie raz jest silniejsza niż każde inne uczucie. O chęci dominacji nad innym, często słabszym człowiekiem. Niesie ono w sobie wiele lekcji i nie jest typowym horrorem. Jest niepokojące przez ludzi, którzy często są gorsi niż inne istoty. 



Jeśli sięgacie po te opowiadania, oczekując horrorów paranormalnych itp., to uprzedzam, że nie tędy droga. W większości są to opowiadania, które przedstawiają z różnych stron ludzką naturę. Obnażają one człowieczeństwo i pokazuję je z wielu perspektyw. Oczywiście są też elementy, których nie da się logicznie wytłumaczyć, które niepokoją swoją innością i one też wprowadzają w osłupienie. Nie raz czytając, czułam wielki niepokój, wiedziałam, że to nie pasuje do całości, to jest coś nieoczywistego a przez to właśnie przerażającego. Wiedziałam, że zaraz może stać się coś strasznego, bo to nie jest normalne. Tak więc wracając do pytania na początku tak, te opowiadania mogą bardzo mocno wciągnąć, są intrygujące i nie pozwalają się odstawić. Oprócz treści jestem zachwycona wydaniem tej książki. Twarda oprawa w cudownych kolorach, wkładka w środku i mroczne obrazki. Jestem zdecydowanie na tak. I o ile do tej pory byłam sceptycznie nastawiona do opowiadań, tak muszę zmienić swoje podejście do nich, bo czasem warto.

Za możliwość przeczytania dziękuje Wydawnictwu Albatros


Komentarze

  1. Jako, iż jest to horror, to na pewno tej książki nie przeczytam :D. Jestem bardzo strachliwą osobą, więc zapewne ta książka wywarłaby na mnie ogromne wrażenie.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami lubię się bać, więc czemu nie.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że mocno mnie zainteresowałaś :) niektóre opowiadania zapowiadają się ciekawie - na przykład zdjęcie 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzadko sięgam po horrory ale może w wolnej chwili poznam bliżej tę pozycję ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam autorów, którzy mają pomysł na to jak rozbudować akcję, nawet jeśli są to tylko (albo aż) opowiadania =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, podziwiam autorów, którzy w tak krótkiej formie potrafią mocno zainteresować ;)

      Usuń
  6. Nie zbyt często sięgam po horrory, bo nie lubię się bać, ale ta książka, może zmieni moje zadnie na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moją pierwszą myślą było to, że ta książka ma fajny tytuł, ale jakoś mnie nie kręci. Ale wtedy przeczytałam Twoje zdanie o opowiadaniu „Zdjęcie” i już wiedziałam, że muszę się z nim zapoznać. Oczywiście z pozostałymi również, bo, na przykład, to lądowanie na dziwnej chmurze z „Wniebowzięty” także wydaje się ciekawe. Będę miała tę książkę na uwadze. :)

    DEMONICZNE KSIĄŻKI

    PS. Drobna rada od osoby z wadą wzroku – polecam pomyśleć nad lepszą czcionką na blogu, bo ta strasznie męczy oczy. Nie mówię ci tego złośliwie, ale namrugałam się tutaj tyle, że mi się powieki spociły. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi bardzo miło, że tak wpłynęła na Ciebie recenzja. I dziękuje za radę, przy najbliższej zmianie wyglądu poprawie czcionkę ;* Dziękuje, że pomimo trudności dotrwałaś do końca ;)

      Usuń
  8. Podoba mi się takie ujęcie horroru. Poniekąd uważam, że takie horrory ,,nie wprost'' wywierają większe wrażenie, celniej uderzają w czytelnika subtelnym niepokojem.
    Na pewno sięgnę po książkę ze względu na treść i... okładkę, która skradła mi serce <3
    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że horror nie musi mieć nawiedzonych ludzi by być strasznym ;)

      Usuń
  9. Jak tak przedstawiasz tę książkę to myślę że i mi by się spodobały te opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię horrory! Ale tylko w wydaniu na wielkim ekranie. Słowo pisane, które powinno mnie przerażać, nigdy jakoś nie wywołuje u mnie pożądanego efektu. A poza tym... nie lubię zbiorów opowiadań. Nie bardzo przemawia do mnie krótka forma wypowiedzi, może dlatego, że sama mam tendencję do rozwlekania. Nigdy jednak nie jestem w stanie przywiązać się do bohaterów i mocno mnie takie luźne podejście uwiera.

    Ściskam,
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem, sama jeszcze niedawno bardzo rzadko sięgałam po opowiadania bo była to dla mnie za krótka forma. Ale wydaje mi się, że to zależy od autora i w jaki sposób je przedstawi ;)

      Usuń
  11. Brzmi ciekawie... szczególnie ludzka natura - to potrafi być najstraszniejszy z horrorów! Szukam już sobie czegoś na haloween, więc czemu nie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. O jakie ilustracje cudowne! Muszę sobie zapisać tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  13. horrory czytałam kiedyś, ale porzuciłam je dlatego że najczęsciej były to treści paranormalne - co jednak do konca mi nie odpowiadało, tutaj piszesz że jest inaczej więc chętnie wrócę do tego gatunku

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka już czeka na spotkanie, z niecierpliwością wyczekuję przygody czytelniczej. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię opowiadania i lubię uczucie niepokoju. Myślę, że będę miała na uwadze tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  16. horror nie jest dla mnie ! moze do połowy ksiazki bym wytrzymała ale nic dalej
    pozdrawiam
    jeszczerozdzial

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przepadam ani za opowiadania, ani za horrorach, ale twoja recenzja brzmi zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Widzę, że Joe Hill idzie godnie w ślady ojca jako pisarz książek z gatunku horror :) Zaciekawiłaś mnie i to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, ale przyznam szczerze, że jak jakiś czas temu czytałam opowiadania Stephena Kinga to mi się nie podobały, a tu taka miła odmiana :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#46 Leigh Bardugo - "Królestwo Kanciarzy"

#40 Leigh Bardugo - "Szóstka Wron"

#60 mieszkajaca_rzuca_literami6 - Chwila zapomnienia z Harrym Potterem część II