#97 André Aciman - "Tamte dni, tamte noce"



Autor: Andre Aciman
Tytuł: "Tamte dni, tamte noce "
Tytuł oryginału: "Call me by your name"
Tłumaczenie: Tomasz Bieroń
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poradnia K
Ilość stron: 330
Gatunek: literatura piękna

"Nagle zrozumiałem, że żyjemy na kredyt, że czas zawsze jest pożyczony, że firma pożyczkowa domaga się jego spłaty dokładnie w tym momencie, kiedy jesteśmy na to najmniej przygotowani i potrzebujemy pożyczyć go jeszcze więcej."

Siedemnastoletni Elio wraz z rodziną spędza wakacje w domu lotniskowym we Włoszech. Jako że jego ojciec jest profesorem na uniwersytecie, w okresie letnim przyjmuje on pod swój dach stypendystów. Co roku jest to ktoś inny. W tym roku padło na dwudziestoczteroletniego Amerykanina Olivera. Na początku Elio i Oliver się mijają i unikają, ale po pewnym czasie okazuje się, że powodem nie jest niechęć, a pożądanie. Czy taki związek ma szansę przetrwać, gdy wisi nad nim rozłąka spowodowana końcem wakacji?

"- Lubisz być sam? - zapytał.
- Nie. Nikt nie lubi być sam. Ale nauczyłem się z tym żyć."



Na początku książki strasznie przeszkadzał mi zarówno język, jak i przedstawienie historii. Czytało mi się ją źle. Jest to narracja pierwszoosobowa, prowadzona przez samego Elio, ale historia przedstawiana jest jako wspomnienia. Dodatkowo Elio używa pięknego słownictwa, które niekoniecznie występuje w każdej książce, które czytam, przez co czułam lekką dezorientację, a chwilami nawet irytacje, ale nie zniechęcajcie się tym, ponieważ, gdy przeczytałam kilka stron więcej i zagłębiłam się w fabułę, przepadłam całkowicie. Poniosło mnie, w głąb treści i nie mogłam, a nawet nie chciałam się  stamtąd wyrywać, a sam styl wypowiedzi już mi nie przeszkadzał.

Elio jest wyjątkowym nastolatkiem. Większość czasu spędza z książkami czy też muzyką. Jest samotny, ale i przyzwyczajony do tego stanu rzeczy. Lekko nieśmiały i ostrożny w kontaktach z innymi. Z drugiej strony zabawny, troskliwy z poczuciem humoru. Polubiłam tego chłopaka i chwilami, gdy śledziłam jego losy, było mi go żal, bo chłopak był też osobą naiwną.

Oliver jest już dorosłym, przystojnym mężczyznom. Otwarty na wszelkie kontakty z ludźmi, pomocny i kochany. Chwilami zabiegany, ale i skrupulatny. Oczywiście jest też przystojny, przez co wpada w oko, nie jednej dziewczyny w miejscowości.

Jeśli chodzi o bohaterów pobocznych, oprócz rodziny nastolatka, która była przeurocza i kochana, pokochałam całym sercem małą Vimini. Obserwowała ona uważnie świat, wyciągała na podstawie tych obserwacji wiele wniosków i cieszyła się z każdej najmniejszej rzeczy w swoim życiu. Nie będę Wam nic więcej o niej mówić, ale jestem prawie pewna, że pokochacie ją tak mocno, jak ja. 

Pozornie wydawać by się mogło, że jest to zwykła historia o miłości między dwoma mężczyznami, ale od razu zapewniam Was, że tak nie jest. Bo to nie jest zwykła miłość. Uczucie, które zrodzi się między tą dwójką mimo trudności i marnych szans na przetrwanie, jest takim uczuciem, które, mimo że miało swój przebieg teraz, to wpływa na całe przyszłe życie tych bohaterów. Jest to zauroczenie, pożądanie i miłość obrane w piękne słowa, czyny i zachowania. To, co połączyło tę dwójkę, to coś, co chce się samemu przeżyć i trwać w tym jak najdłużej. Powiem szczerze, że pierwszy raz mam naprawdę problem, żeby nazwać po imieniu to, co przeczytałam w tej książce, a okazuje się, że mimo prób objęcia tego słowami, nie potrafię dosadnie tego przedstawić. 

Książka oprócz najważniejszego wątku dwójki kochanków niesie w sobie motyw wakacji i lata. Takiego, że podczas czytania odczuwa się gorące promienie słońca na skórze czy kropelki wody spływające po ciele. Poruszony jest tu wątek więzów rodzinnych, a w tej historii są one trwałe i piękne. Motyw przyjaźni i dorastania. Motyw bycia innym niż cała reszta. A całość została napisana przez autora, naprawdę pięknym językiem. Mogłabym wręcz napisać, że przypominać to może wiersz napisany w postaci powieści. Dawno nie czytałam czegoś tak cudownego, co z pozoru wydawało się skomplikowaną historią miłosną, która finalnie daje o wiele więcej. 

Koniec historii, który stworzył autor, po części był dla mnie zrozumiały, a po części nie mogłam się z nim pogodzić. Ale Wy musicie poznać go sami.


"Może osiągnięcie szczęścia mimo wszystko nie jest takie trudne, Wystarczy odnaleźć jego źródło w samym sobie, zamiast uzależniać się pod tym względem od innych."



Tak bardzo się cieszę, że mogłam poznać tę historię. Że mogłam spędzić z nią wieczory, poznając Elio oraz Olivera. Poznając ich uczucie i pożądanie. Śledząc ich wspólne upalne dni. Ciesze się, że miałam przyjemność, zapoznać się z Vimini oraz że mogłam się z nią zaprzyjaźnić. Powrót do lata w te jesienne dni był dla mnie ogromną przyjemnością i bardzo się cieszę, że mogłam poznać coś tak pięknego w postaci książki "Tamte dni, tamte noce". Nie jest to banalna historia, którą poznacie i za jakiś czas o niej zapomnicie, jest to historia, którą będziecie przeżywać z każdą kolejną stroną, a po lekturze zostanie ona w Waszych głowach i sercach na długo. Polecam tę książkę osobom, które oprócz tego, że lubią wątek LGBT, to doceniają historie, które są napisane pięknym językiem.

Za możliwość przeczytania, dziękuje Wydawnictwu Poradnia K



Komentarze

  1. Jestem naprawdę mocno zainteresowana lekturą tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa, kiedyś na pewno po nią sięgnę ☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie na nią czekam i nie mogę się doczekać! Osobiście bardzo lubię kwiecisty styl i ciężki język, jest miła odmiana od książek pisanych na jedną modłę :D Sama czytam takich dużo, a jak potem dostaję coś napisanego pięknym językiem jestem w raju C:
    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka nie w moim guście, ale to może i dobrze ponieważ nie dodam żadnych nowych książek do swojego stosika ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna historia. Mnie zauroczyła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, po takiej recenzji po prostu muszę przeczytać tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę sięgnąć po tę książkę, sporo czasu czeka już na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka i tematyka raczej nie do końca w moim typie, ale historia mnie zaintrygowała. Może kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak trafi w Twoje ręce to mam nadzieję, że się nie rozczarujesz ;)

      Usuń
  9. O, zapisuję książkę jako "Must have" :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#46 Leigh Bardugo - "Królestwo Kanciarzy"

#40 Leigh Bardugo - "Szóstka Wron"

#60 mieszkajaca_rzuca_literami6 - Chwila zapomnienia z Harrym Potterem część II