#103 Audrey Carlan - "Życie"


Autor: Audrey Carlan
Tytuł: "Życie "
Tytuł oryginału: "Life"
Tłumaczenie: Anna Szafran
Wydawnictwo: Wydawnictwo Edipresse Książki
Ilość stron: 331
Gatunek: Literatura obyczajowa / romans + erotyk

Maria De La Torre. Jej dotychczasowe życie nie było łatwe, ale wydawałoby się, że po tragicznych zdarzeniach, wychodzi ona powoli na prostą. Ma przy sobie swoje najlepsze przyjaciółki-duchowe siostry i dzięki nim, ma siłę, by walczyć o swoje jutro.
Elijah Redding jest łowcą nagród. Nieziemsko przystojny, muskularnie wyrzeźbiony, łamie prawo, nie robiąc sobie z tego nic.
Ta dwójka poznaje się na pogrzebie, bliskiej im osoby i, mimo że są totalnym przeciwieństwem, ich drogi się krzyżują. Kobieta znów wpada w kłopoty, tylko tym razem na szali staje jej życie, a On postanawia zrobić wszystko by ona, była bezpieczna, nawet gdy ona tego nie chce.
Co może wyniknąć z tak wybuchowej mieszanki, gdy na horyzoncie czeka żądny krwi psychopata?



Opis książki brzmiał dla mnie sensownie.
Poznam losy kobiety, która jest po wielu naprawdę trudnych przeżyciach, ale dzięki sile przyjaźni ma chęci walczyć o normalne życie, no i wiedziałam, że na swojej czytelniczej przygodzie z tą książką poznam upartego przystojniaka i psychola, który będzie prześladował główną bohaterkę. Ja się pytam, dlaczego w to wszystko zostały tak mocno wmieszane sceny seksu i dlaczego akurat one musiały zawładnąć całą fabułą?! No nie...

Zaczęło się naprawdę obiecującą, z nutką tajemniczości rzuconą na przeszłość bohaterów.
Powoli odkrywałam poszczególne karty postaci, poznając ich, ich rodziny i życie. Bohaterów jest tu naprawdę sporo, bo oprócz Marii i łowcy nagród, mamy wszystkie 3 przyjaciółki, mężów, dzieci, ochroniarzy itp. itd. Można się zgubić, ale na to można machnąć ręką. Podobał mi się motyw przyjaźni w tej historii, dziewczyny stały za sobą murem, zwierzały się sobie niemal ze wszystkiego i wszystkie traktowały się na równi, jak siostry. Była to taka prawdziwa przyjaźń.

Zdarzenia z przeszłości powoli wypływały na wierzch, rzucając jasne światło na całość. I tu ponownie plus, ponieważ motyw prześladowania, wszelkie złe rzeczy, które zdarzyły się bohaterce, jak i jej przyjaciółkom, wprowadzały do fabuły ogrom emocji. Od współczucia, po strach czy złość.

Ale gdy na horyzoncie zaczęły się pojawiać dosłownie "skaczące z radości cipki", czy "sutki twarde jak gumki na ołówkach" to poczułam się zażenowana. Cała fabuła od tego momentu skupiła się głównie na relacji między główną bohaterką, a Elijahu. Fakt, że w tle nadal mieliśmy elementy o byłym chłopaku, który chce rozlewu krwi, ale to było tylko tło. A cały wątek, to treść przesycona chcicą, gdy duet nie był koło siebie i scenami erotycznymi, opisanymi w naprawdę słaby sposób, gdy tylko Maria i Elijah znajdowali się w jednym pomieszczeniu. Pomijam już fakt, że ich naprawdę gorące i prawdziwe uczucie wzięło się znikąd. Tak po prostu, ona nigdy nie mogła naprawdę pokochać, on nie potrzebował jednej kobiety, bo mógł ich mieć wiele, ale spotkali się, jedna rozmowa i to w dodatku mało pozytywna i to już miłość. Wybaczcie, ale dla mnie ta relacja, nie miała żadnej logiki, no po prostu nie.

Oczywiście On to pewny siebie dupek, standardowo bogaty, najlepiej na świecie "wyposażony", ogólnie to bóg seksu, opiekuńczy-a przez opiekuńczość rozumiemy takie zachowania jak, trzymanie kobiety pod kluczem, bo tak.
A Ona to kobieta po przejściach, która nie szuka miłości, ale ją dziwnym trafem znajduję. Uparta, z temperamentem, ale i troszkę głupiutka.
Oboje kochają seks.

Na okładce książki widzimy kobietę otuloną tiulem, wydaje mi się, że może ona przedstawiać naszą główną bohaterkę, która kochała taniec. Okładka utrzymana jest w ciemnych odcieniach. Tekst jest troszkę większy niż standardowa czcionka, co ułatwia czytanie. Język jest potoczny, jednak niektóre porównania autorki mnie żenowały, a wtrącenia Marii z innego języka strasznie mnie irytowały.


Ja niestety nie dałam się kupić, myślałam, że będzie to książka bardziej w stronę obyczajówki, ale przeciążył jednak erotyk. I jak dla mnie jest to bardzo średni erotyk, ale gdyby w książce bardziej były zarysowane elementy z przeszłości, zamiast sceny seksualne to książka byłaby dobra. Tym razem ani nie polecam, ani nie odradzam, ale sięgając po nią, liczcie się ze scenami erotycznymi, które są częste i przesłaniają główny wątek książki. Ja raczej odpuszczę sobie inne książki autorki.

Za możliwość przeczytania, dziękuje Wydawnictwu Edipresse Książki


Komentarze

  1. Nie, nie, nie. Absolutnie nie brzmi to jak coś na co mam ochotę ;/ maksymalnie banalne i schematyczne. Jakby jeszcze zamienić pierwszy plan z tłem, byłoby w porządku. To zdecyddowanie nie mój gustu. Więcej psychopatów, a mniej seksu :D
    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpuszczam sobie tym razem. Ta książka bez wątpienia nie jest dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam w planach tę serię, ale koniec końców zrezygnowałam. Nie wiem też, czy do niej wrócę :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Obecnie nie mem chęci na takie przygody czytelnicze, ciągnie mnie w inną stronę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam poprzednie książki z tego " uniwersum " i naprawdę mi się podobały. Tej jeszcze nie miałam okazji czytać ale jestem naprawdę bardzo ciekawa jak rozwinie się jej historia. Jednak boję się, że sceny seksu mogą mnie przytłoczyć ;(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#46 Leigh Bardugo - "Królestwo Kanciarzy"

#40 Leigh Bardugo - "Szóstka Wron"

#60 mieszkajaca_rzuca_literami6 - Chwila zapomnienia z Harrym Potterem część II